Przed wyjazdem z parkingu idę jeszcze zobaczyć wysoki klif i kamienistą plażę.
Na klifie zawieszone są domki rybaków. Morze powoli nieuchronnie odsłania tajemnice tych domostw.
Ale czas na kolejną atrakcję jaką kryją łotewskie lasy. IRBENE to Międzynarodowe Centrum Radioastronomii w Windawie – VIRAC – była radziecka instalacja radiowa.
“Obecnie celem strategicznym ERI VIRAC jest stanie się globalnym dostawcą usług badawczych w dziedzinie astronomii i technologii kosmicznych. “
Przejeżdżamy przez opuszczone posowieckie miasteczko kiedyś obsługujące tą wielką instalację. Stajemy przed ogrodzeniem, niestety wejść turystycznych na obiekt, na chwilę obecną nie było.
Antena jest przeogromna, jak jakiś statek kosmiczny z odległych galaktyk.
Blokowisko w pobliżu stacji jest już całkowicie zrujnowane,
część bloków wyburzono.
Robimy malutki urbex
po tzw. Leningradach.
W miejscowości Luźna GS wypatrzył jakieś bunkry nad morzem
(dawna radziecka nadbrzeżna bateria artylerii lufowej 4 x 130mm) .
Mimo mojej wyraźnej niechęci.
Pojechaliśmy do tych bunkrów. Ja nawet się nie ruszyłam z buchanki. Nie wiem co tam oglądał, ale nie było go z 40 minut 🙂
Zrekompensował mi to porzucenie w lesie długim pobytem na plaży w Mazirbe z kąpielą włącznie. Życie jednak jest piękne.
Trochę słońca, ciepłej wody, czysta plaża i radość niepojęta.
Jadąc do Kolki trafiliśmy na jedną z wiosek ulokowanych wzdłuż wybrzeża, wśród drzew, wioskę Liwów – w końcu to wybrzeże Liwońskie przecież. To rdzenni mieszkańcy ziem, zamieszkiwanych obecnie przez Bałtów, czyli Łotyszy.
Zanim doszliśmy na plażę zwiedziliśmy cmentarzysko łodzi rybackich.
W czasach radzieckich – jak zbudowano w pobliskiej wiosce przetwórnię ryb, zabroniono rybakom połowu ryb z łodzi.
Musieli wynieść je na brzeg i zostawić w lesie.
I tak sobie leżą, butwieją porastają mchem.
Dalej droga prowadzi nas prosto na Przylądek Kolka − najbardziej na północ wysunięty fragment Półwyspu Kurlandzkiego. Trochę się rozczarowaliśmy.
Przywitał nas zatłoczony parking, mnóstwo turystów. Podążając za tłumem idziemy zobaczyć ten przylądek. Trochę jak u nas na Helu 🙂
Łotysze zrobili z tego miejsca super atrakcję turystyczną.
Są miejsca do robienia zdjęć.
ruiny latarni
Na plaży totemy, zalany las.
Kawiarnie i informacja turystyczna. Miło spędza się tutaj czas obserwując turystów z różnych zakątków Europy. Przeważa język rosyjski, później niemiecki.
W miejscowości Kolka trafiliśmy na starą opuszczoną przetwórnię ryb położoną nad samym morzem.
Zaliczyliśmy kolejny urbex 🙂
W Kaltene tankujemy buchankę na małej stacji koło wieży ciśnień. Jesteśmy już zmęczeni i szukamy dobrego miejsca na nocleg. W miejscowości Mērsrags znaleźliśmy parking z widokiem na morze.
Jadąc tutaj po drodze mijaliśmy piechurów z kijkami. Jakiś długodystansowy rajd pieszy z Jurmala na Półwysep Kolka dystans 136km .
Na naszym parkingu chwilę przed naszym przyjazdem mieli miejsce odpoczynku. Organizatorzy po imprezie wszystko dokładnie posprzątali co do papierka. Szok. Nie było żadnego śladu po setkach uczestników rajdu. Teraz my w ciszy odpoczywamy.
To piękne miejsce z ogromnymi kamieniami porozrzucanymi na brzegu morza.
Obok nas stoi latarnia morska i puszcza sygnały świetlne.