3.02.2023 r. Pierwsza wyprawa w tym roku i pierwszy nasz militarny zlot. Właściwie dwa zloty w Muzeum Militarnej Historii w Bornem Sulinowie: I Międzynarodowy Zlot Pojazdów KrAz i III Zlot Zimowy “Lewizna 2023”.
Ruszamy w piątek 3.02.2023. Pogoda nie zachęca do podróży pada deszcz ze śniegiem i jest dosyć zimno.
O 12 w południe przyjechaliśmy na miejsce.
Ruch spory. Kupujemy wejściówkę tylko 50 zł za 2 osoby, bo mamy buchankę i kierowca nie płaci 🙂
Parkujemy na terenie Zimowego Zlotu. Na początek rekonesans po terenie, chwilę spędzamy przy integracyjnym ognisku.
Oglądamy czołgi i takie tam wojskowe zabawki. O 14.00 zorganizowano wycieczkę historyczną 3 h. Nie jedziemy buchanką bo GS chce jechać KrAzem – na pace. OK.
Ładujemy się na pakę ogromnej ciężarówki, a nie jest to łatwa rzecz. Wysoko i drabinka malutka i śliska. Kupa ludu zapakowała się na te wielgachne samochody – ruszamy.
Trzęsie jak w buchance.
Drogą przez las pędzi kolumna wielkich aut. Zimno i mokro. Podróż ścieżkami historii rozpoczęliśmy od cmentarza Stalagu 302 Rederitz.
Leży tu około 10 tys. żołnierzy, w większości Armii Czerwonej. Cmentarz powstał w 1941 roku. Jeszcze niedawno nie było po nim śladu. Dopiero kiedy znaleźli się ludzie zainteresowani historią tego miejsca, zaczęto dbać o pamięć tych, którzy tu spoczywają. Rzędy brzozowych krzyży z tabliczkami, zaśnieżone mogiły, przygnębiające wrażenie.
W okolicy Kłomina, w latach 1939-1948 istniały przynajmniej trzy obozowiska dla żołnierzy: stalag, oflag i radziecki obóz pracy. W okolicznych lasach pogrzebano szczątki, co najmniej 30 tys. Polaków, Rosjan, Francuzów, Jugosłowian, Czechów, Brytyjczyków, a także Niemców. Wdrapujemy się na KrAza i ruszamy w dalszą drogę.
Kolejny przystanek przy pomniku obozu Oflag II D, w którym, w latach 1940-1945 przebywali francuscy, polscy i jugosłowiańscy oficerowie. Pomnik to spory kamienny krzyż autorstwa wykładowcy rzeźby na Politechnice Koszalińskiej Zygmunta Wujka. Załoga czarnego Defendera sympatyczna para z Kostrzyna zlitowała się i zabrała mnie mokrą, zziębniętą do swojego cieplutkiego, przytulnego auta.
Dalszą podróż realizuję w land roverze. GS na pace KrAza 🙂
Jedziemy do Kłomina miasta widma byłej bazy wojskowej, którego dziś już praktycznie nie ma. W ciągu niemal 30 lat od wyprowadzki Rosjan, którzy w Kłominie stacjonowali z pułkiem rakietowym, tętniące życiem miasteczko doprowadzono do ruiny.
Dzisiaj stoimy na pustym placu obok jedynego zachowanego budynku.
Wokół pustka. Pada deszcz, pakujemy się do aut. Przed nami niewielki ofrad, zabłoconą dziurawą drogą. Jedziemy do dawnej strzelnicy .
Dla KrAzów przygotowano większy dołek z błotem 🙂
Drogą przez wrzosowisko wracamy do Bornego. Szybki obiad w buchance zupka i kawa. I idziemy na rozpoczęcie zlotu.
Spędzamy bardzo udany wieczór i kawałek nocy w hali muzeum z naszymi nowymi znajomymi .
Późną nocą wracamy do buchanki na nocleg. Zimno i wilgoć wdziera się pod śpiwory. Nie jest zbyt miło.
Ale za to ranek przywitał nas słoneczkiem i zimnym wiatrem. Na terenie zlotu płonie ognisko dymiąc straszliwie Zapowiada się dzień pełen atrakcji militarnych.
Trochę się nawet wciągnęłam w temat i nieźle się bawię.
Pierwsza atrakcja dnia to załadunek czołgów T34 i T72 na lawety.
Ogromne ciężkie maszyny, dużo dymu i hałasu, ale manewr się powiódł i czołgi stoją na lawetach przygotowane do parady ulicami Bornego. To kolejna atrakcja zlotu.
Wszystkie pojazdy szykują się do parady, a jest ich całe mnóstwo.
My też ustawiamy się w szeregu i ruszamy na ulice Bornego.
Mieszkańcy i turyści stoją na chodnikach i robią zdjęcia. Hałas wokół niesamowity. Jest moc.
Wracamy prosto na Tankodrom tutaj wszyscy się ustawiają do pamiątkowego zdjęcia.
Zabawa z atrakcjami na czołgowisku w pełni.
Każdy testuje swój wóz w piachu i błocie .
Spotykamy dwie buchanki i nawiązujemy znajomości.
Zjadamy “coś” ciepłego z wojskowej kuchni polowej. Żegnamy się z naszymi nowymi znajomymi i szykujemy do powrotu do domu.
Droga powrotna to słońce, deszcz i śnieg. Robi się zimno. Borne Sulinowo miasto widmo ukryte w sosnowym lesie nad pięknym jeziorem, miasto żołnierzy, koszar i musztry. Od 30 lat ulega metamorfozie. Koszary stają się luksusowymi blokami mieszkalnymi, przybywa placów zabaw, sklepów, kawiarni, ale nie da się zmienić historii to miasto naznaczone wojną, cierpieniem, śmiercią tysięcy ludzi w obozach. Ta atmosfera walki, unosi się nad blokami, wśród sosen, na brzegu jeziora. Dlatego inicjatywa stworzenia Muzeum Militarnej Historii w Bornem Sulinowie jest fantastycznym pomysłem. To Muzeum żyje jest łącznikiem pomiędzy starym, a nowym. Przybliża historię tego miejsca i pozwala zwykłemu laikowi takiemu jak ja zainteresować się czołgami, wozami, bojowymi, rakietami i nie wiadomo czym jeszcze. Zlot zimowy bardzo udany, mnóstwo szczęśliwych ludzi i o to chodzi.