Drobinki w kosmosie. Sylwester w lesie.

Sylwester i Nowy Rok 2021 spędziliśmy z Aśką i Marusiem na naszej działce. Było bardzo wesoło z ogniskiem, petardamim i muzyką do samego rana. 2 stycznia pojechaliśmy we czwórkę czerwonym busikiem przywitać Nowy Rok nad morzem.

Było fantastycznie.

W styczniu wyprawą buchanką po owsianą słomę zaczęliśmy naszą przygodę z permakulturą.

Z misją “Rupieć po Krysi” pojechaliśmy w Góry Północy, w pobliże Koszalina.

Miało nie być w zachodniopomorskim opadów śniegu, ale w styczniu tak nasypało, że wyciągneliśmy nasze biegówki i śmigaliśmy przez kolejne kilka tygodni po lesie 🙂

Z początkiem lutego przyszły mrozy i zmroziły wszystko wokół łącznie z falami w Bałtyku.

W połowie lutego przyszło nam rozstać się z czerwonym busikiem wrócił do Niemiec. Strasznie było nam smutno 🙁

Pod koniec lutego mrozy puściły, śnieg trochę stopniał i wybraliśmy się na wyprawę buchanką na Wał Pomorski.

Nadszedł marzec wyszły z ziemi krokusy i rozpoczął się sezon intensywnych prac w ogrodzie, lesie i przy domu.

Kopanie, sianie, przycinanie, karczowanie i tak bez końca cała masa pracy. Nie znaczy to, że zrezygnowaliśmy z krótkich wypadów po okolicznych lasach, moczarach, jeziorkach.

sdr

Nadszedł czerwiec i czas na nasz ulubiony Fotofestiwal. To była piękna podróż do Łodzi, ale stanowczo za krótka.

W czasie woodstocku, który odbył się tym razem niedaleko Płotów, gościł u nas Michał z Warszawy

W sierpniu mieliśmy dzieci na wakacjach. Rozpoczął się sezon zbiorów ogórków, pomidorów, cukinii.

Permakultura to był genialny pomysł wszystko pięknie urosło. We wrześniu zaczął się czas zbioru grzybów w lesie 🙂

W ostatnim kwartale roku wrzesień, pażdziernik, listopad i grudzień zorganizowaliśmy cztery bardzo ciekawe wyprawy po zachodniopomorskim.

Twały tylko po kilka dni, ale było przecudnie. Na jednej z nich znaleźliśmy w lesie małego kota Maszę-została z nami.

W międzyczasie była praca w ogrodzie i zbiory ogromnych dyni.

Prace w domu, budowa drewutni i garażu dla buchanki.

sdr

Posadziliśmy nasze sadzonki winogron zabrane jeszcze z Niedźwiedzic. I tak do końca grudnia. W święta napadało śniegu i przyszedł mróz. Przystroiliśmy lampakmi nasze drzewka i dom.

Spacerujemy po lesie i łakach. Przylatują sikorki do karmika na nasionka dyni i słonecznika.

Życie na wsi, a właściwie w lesie z dala od ludzi uczy nas dostosowywania sie do pór roku, ale to nie znaczy, że zwolniliśmy nie wręcz przeciwnie jesteśmy cały czas w ruchu i dokładnie odczuwamy ruch Ziemi wokół Słońca. Jesteśmy drobinką w kosmosie wystarczy spojrzeć w gwieździste niebo.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.