Ze Splitu ruszamy do Dubrownika, daleka droga przed nami.
Przejeżdżamy granicę z Bośnią i Hercegowiną naprawdę mają niewielki odcinek dostępu do morza, a strzeżony po zęby.
Mijamy Makarską Riwierę rząd miejscowości z ekskluzywnymi kąpieliskami. Domy zawieszone na skałach jak jaskółcze gniazda.
Dalej Bacińskie Jeziora. Hodowle małży i ostryg w kanale Malostonskim. Nie zatrzymujemy się, idzie wieczór morze ciemnieje.
I nagle z oddali wyłania się most w Dubrowniku.
GS chciał nocować gdzieś w pobliżu ja uparłam się na Dubrownik. Ogromny błąd. Wjechaliśmy nie wiem jak do tego miasta, ruch masakra, ludzi masakra do tego już noc.
Wracamy 3 km do Zaton Mali, do malutkiego campingu “Polije” przy samym morzu. Co za fantastyczne miejsce. Cisza, piękny ogród, stara kamienica, światła Dubrownika w oddali.
Robimy pyszną kolację z białym winem.
Za nami 7 dni podróży jesteśmy u bram Dubrownika, blisko granicy z Czarnogórą cały czas oddalamy się od domu.