1-2-3-4 czerwca 2017 r. Can you imagine? Dasz wiarę? 15 Fotofestiwal w Łodzi przed nami.
Ruszamy nivą, tłok na drogach, wleczemy się za traktorami zapakowanymi sianem. Jeszcze po drodze obiad w Strusiu, zmienili zdjęcie strusia na reklamie, ale reszta po staremu te same rybki w akwarium, fototapeta na ścianie.
Wjeżdżamy do Łodzi i szukamy naszej kwatery. Tym razem gości nas “Linat Orchim” – Dom Gościnny w Żydowskiej Gminie Wyznaniowej.
Stary budynek z wyglądu zatrzymany w czasie tj. w 1855 r.
Wewnątrz budynku podobnie, mnóstwo żydowskich pamiątek i fotografii. Żydzi tradycyjnie z pejsami, jarmułkami, tałesami czytają Torę.
Pokoje za to nowoczesne jak to w hotelach, ale na każdych drzwiach wejściowych, na prawej framudze przybita tajemnicza mezuza, w naszym pokoju też.
I może to tajemne wersety z Tory zapisane na zwitku pergaminu i umieszczone w wnętrzu mezuzy sprawiły, że nasz 4 dniowy pobyt w Łodzi był zupełnie inny niż zawsze.
Naprawdę wierzysz, w to co widzisz? Naprawdę wierzysz, że widzisz wszystko? Nic nie jest oczywiste i jasne. Taki to był 15 Fotofestiwal.
Wędrówka po wystawach przedstawiających tajemnicze i mroczne krajobrazy, abstrakcyjne uczucia, zniekształcone ciała, nowe rytuały.
Psychodeliczne wizje świata utrwalone na papierze fotograficznym mocno oddziaływają na naszą świadomość.
Kiedy prosto z wystawy wyszliśmy na ulicę Piotrkowską uderzył w nas obraz “rzeczywistego świata”: tłumy kolorowych ludzi, hałas miasta w dzień i w nocy, zapach kebabu i piwa.
“Śmietniki zamiast serc, a ludzie pozbawieni są duszy” taki tytuł miała główna wystawa na Fotofestiwalu i tak wyglądała Piotrkowska. Z tej karuzeli obrazów i emocji, w nocy wracamy do Linat Orchim i mezuzy.