15.03.2018 r. Nocleg w Łodzi przy Domu Kultury przebiegł bez żadnych zakłóceń. Rano wstaliśmy i pojechaliśmy dalej już prosto do Wieliczki.

W Piotrkowie Trybunalskim zrobiliśmy krótki przystanek przy miejskim cmentarzu.

Idziemy prosto na grób ks. Dionizego Macocha – jasnogórskiego zakonnika, złodzieja, mordercy, i szpiega na dodatek. Pełen pakiet zbrodni.

Bez trudu znaleźliśmy grób bohatera największego kryminalnego skandalu sprzed 100 lat.  Prosty nagrobek z napisem: Śp. ksiądz Damazy Macoch wielki grzesznik i wielki pokutnik prosi o modlitwę.  

Oj! nagrzeszył sporo. Samej Matce Boskiej Częstochowskiej ukradł koronę i suknię z pereł.  Łupy sprzedał żeby mieć na utrzymanie kochanki, którą sprowadzał do klasztoru. W celi klasztornej zamordował siekierą swojego brata, męża kochanki, a zwłoki wrzucił do rzeki. Wszystko się wykryło, a Damazy Macoch do śmierci tj. 7.09.1916 r. przebywał w piotrkowskim więzieniu.

Opuściliśmy cmentarz z natrętną myślą, że więcej w człowieku jest zła niż dobra.

Dalej już jechaliśmy drogą 742 do Jędrzejowa. O drodze napiszę krótko – szału nie ma. Siermiężnie i ubogo.

Dojechaliśmy do Jędrzejowa. Zatrzymaliśmy się na malutkim rynku i od razu zauważyliśmy kamienicę z obserwatorium astronomicznym.To Muzeum Gnomoniczne im. Przypkowskich. Można w nim podobno obejrzeć kolekcję zegarów słonecznych i przyrządów astronomicznych.  Niestety z powodu awarii ?? Muzeum było zamknięte.

Definitywnie ruszamy już do Wieliczki do Piotrka. I po drodze ciekawostkowa, same kapuściane pola. Jak sięgnąć okiem namioty foliowe z kapustą.

Nareszcie wjeżdżamy do Wieliczki, którą pamiętamy tylko z wycieczek szkolnych do kopalni soli. Spędzimy tutaj przynajmniej dwa dni. Piotrek już się boi rewolucji, które wprowadzę.

 

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.