Jedziemy w kierunku granicy Węgier ze Słowacją. Wjeżdżamy do Bratysławy.
Znowu Dunaj i przepiękny strzelisty most. Żegnamy Dunaj definitywnie i zdajemy się całkowicie na nawigację – najkrótsza droga do domu z ominięciem autostrady.
Zaszalała, prowadzi nas zygzakowatą drogą przez góry – mijamy wioski, zaorane pola, snującą się mgłę.
Mijamy Czechy, góry, miasteczka i już przed nami granica w Boboszowie. Po 21 dniach podróży – w Polsce witają nas roboty drogowe. O 22 jesteśmy w domu.
Teraz nadszedł czas na krótkie podsumowanie: przejechaliśmy 13 krajów, zrobiliśmy 6118 km, spaliliśmy 433 l ON i 2 l oleju, nie mieliśmy żadnej większej awarii 🙂 Podziękowania dla naszego przyjaciela i mechanika. Brawo Arek
Jak dotychczas była to nasza największa wyprawa. Świat jest piękny, tajemniczy i zaskakujący. Prawda oczywista, a jednak zawsze jest inaczej.