05.03.2023 r. “W marcu jak w garncu”.
Dokładnie tak jest dzisiaj trochę słońca, trochę śniegu 🙂 Jedziemy na kolejną wycieczkę. Tym razem do miejsca urodzenia znanej pomorskiej czarownicy Sydoni von Borck ściętej w 1620 r. w Szczecinie.
Zaczynamy od Reska mijamy Lubień Dolny,
Lubień Górny, Dorowo, Karnice .
Stado skołowanych jeleni przy drodze.
Krótki przystanek nad J.Głebokim.
Ludziska już zaczęli biwakowanie i wędkowanie 🙂
Głębokim wąwozem Wysoczyzny Łobeskiej jedziemy do góry w kierunku miejscowości Smorawina.
Zatrzymujemy się w środku lasu. Wokół całkiem spore wzniesienia.
Wchodzimy na jedno z nich.
Na górze prawdopodobnie był słowiański gród, a może nawet zamek Borka.
Szlakiem rowerowym dojeżdżamy do miejscowości STRZMIELE celu naszej wycieczki.
Pierwsze wzmianki o miejscowości pochodzą z 1255 r, kiedy to kasztelan kołobrzeski Borko II przejął z nadania książęcego ziemię łobeską i założył zamek warowny, położony w zakolu rzeki zwany wtedy Wulvsberg (Wilcza Góra). Obok rycerskiego zamku istniała słowiańska osada o nazwie Strammele. Starą położoną na podmokłym terenie warownię opuszczono prawdopodobnie na przełomie XVI i XVII w.
Nową siedzibę mieszkalną wzniesiono w XVII w., na terenie dawnego miasta położonego na zachód od starej warowni,
w niedalekim sąsiedztwie kościoła.
W 1534 r. w średniowiecznym zamku w Strzmielu urodziła się pomorska czarownica Sydonia von Borcke.
Po wojnie dwór został przejęty przez państwo i… zdewastowany. Zrujnowany budynek w 1987 r. stał się własnością Archiwum Państwowego w Szczecinie.
Remont przywrócił mu wygląd z końca XVIII w. Dzisiaj w dworze mieści się ekspozytura Archiwum Państwowego w Szczecinie.
W otoczeniu dworu rosną liczne stare drzewa, między innymi dąb Maćko o obwodzie pnia 605 cm i pomnikowy jesion płaczący Sydonia.
We wsi nieopodal zamku znajduje się Kościół NMP Matki Kościoła i św. Andrzeja Apostoła. Obecny kościół pochodzi z 1722 r. Po II wojnie światowej kościół był czynny, W 1953 r. został zdewastowany. Od 1956 r. kościół był owczarnią, później ruiną.
W latach 1992-1995 odbudowany. Dzisiaj jest ładnie wyremontowany
Wyjechaliśmy ze Strzmieli w poszukiwaniu wzgórze zamkowego. Miejsce to w czasach Sydoni nazywane było Wilczym Gniazdem. Prawdopodobnie znajdowało się nad Potokiem Meszna.
Dojechaliśmy tam.
Trafiliśmy na potok,
i niewielkie wzniesienie otoczone bardzo starymi dębami.
oraz znajdujące się tam kamienne ruiny chyba jakiejś piwnicy
Może to właśnie tutaj rozpoczęła się legenda o Sydoni.
Sydonia von Borcke była wyjątkowa. Najpiękniejsza na Pomorzu, odebrała dużo wyższe niż przeciętna szlachcianka, wykształcenie. Od dziecka wyróżniała się bystrym i dociekliwym umysłem. Jako panna miała co najmniej 15 narzeczonych, bez problemu mogła wyjść za mąż, jednak nigdy tego nie zrobiła. Być może dlatego, że jej pierwszy narzeczony – książę z rodu Gryfitów zostawił ją dla innej. Po śmierci ojca, pozbawiona majątku przez brata, zaczęła się procesować. Miała coraz więcej wrogów. I oczywiście nie żadne czary, tylko chciwość brata i jego wspólników spowodowała, że Sydonię – jako szlachciankę najpierw litościwie ścięto, a potem spalono na stosie. Miała wtedy 70 lat. Egzekucja tak wysoko urodzonej osoby była niemałą sensacją, mieszkańcy miasta mieli ją w pamięci przez długie lata. Jej śmierć, wbrew woli prześladowców uczyniła Sydonię nieśmiertelną. Narodziła się legenda o pięknej czarownicy, przez którą wygasł władający Pomorzem od wieków ród Gryfitów. Legenda, która żyje do dzisiaj. Dowodem są leżące niekiedy pod Księgarnią Zamkową w Szczecinie— w miejscu, gdzie podobno mieściło się przed laty miejsce straceń — świeże kwiaty.
Na dzisiaj wystarczy lekcji historii i legend.
Powoli wracamy do domu. Za miejscowością Zachełmie trafiliśmy na zabytek z epoki PRL-u i PGR-ów.
Opuszczony elewator w nim przenośnik kubełkowy jeszcze nie do końca rozebrany.
To już ostatnie zdjęcia dzisiaj. Zdecydowanie wracamy.
Galeria