Rano słońce odbija się w rzece.

Ciepło. Robimy śniadanie, pakujemy busika.

Wg znaków wodnych nocowaliśmy w Gminie Repki. Szlak żeglowny pod znajdującym się nieopodal mostem to 20 m i wysokość przeszkody to 5,7 m .

Mijamy most i jedziemy w kierunku Drohiczyna.

Przeprawa promowa na Bugu w Drohiczynie nieczynna.

GS wszedł na bardzo wysoką wieżę widokową i robił foty dookoła.

Ja zostałam na dole.

Robimy szybkie zakupy w miejscowym markecie i asfaltem jedziemy w kierunku granicy z Białorusią.

W Starych Mierzwicach wjechaliśmy na czerwony szlak rowerowy. I rozpoczął się inny wymiar naszej wyprawy. Nareszcie teren. Buchanka jakby odżyła, była w swoim żywiole.

Cały czas polną drogą jedziemy wzdłuż Bugu. Minęliśmy piękne zakole,

pasące się krowy,

domki na wysokim zboczu.

Kolejne zakole i Mielnik w całej okazałości na drugim brzegu rzeki.

Wyjechaliśmy w Klepaczewie

minęliśmy klasztor w Sierpelicach, Borsuki, Stary Bubel .

I tak dojechaliśmy do Janowa Podlaskiego.

Na rynku jest nowa fontanna przedstawiająca 3 konie zapewne araby.

Kierując się cały czas czerwonym szlakiem dojechaliśmy do bram stadniny w Janowie. Można przejechać dalej, przez stadninę, ale za dość sporą opłatą.

Wybraliśmy inną drogę na skróty przez łąki do Pieczysk i na czerwony szlak.

Dojechaliśmy do granicy.

Droga rowerowa była tak rozjechana przez samochody wojskowe, że nawet buchanka poczuła wreszcie teren.

Błoto po osie,

forsowanie rzeczki,

podmokłe łąki.

Zatrzymaliśmy się na chwilę przy opuszczonej stróżówce wojskowej

i zasiekach z drutu kolczastego. Niewesołe widoki.

Dalej nie było drogi i przejechaliśmy przez pole chłopa do wsi Woroblin. Emocje były.

Kontynuujemy podróż wzdłuż Bugu polnymi drogami. Mijamy liczne pola z dyniami

i słonecznikami.

W Krzyczewie zjechaliśmy na asfalt. Zrobiliśmy foty kościółka na granicy,

podjechaliśmy pod pomnik czołgu

i fortu VII twierdzy brzeskiej w Łobaczewie.

I tak powolutku dojechaliśmy do Terespola. Miasto z jedną główną ulicą. Przytłaczająca poradziecka zabudowa. Namierzyliśmy pizzerię i zjedliśmy frytki.

Za Terespolem zatrzymaliśmy się koło Fortu VI twierdzy. Jest zaadoptowany na magazyny i ogrodzony.

Na drodze minęliśmy się z kolumną wojska.

W Kodeniu jest piękna cerkiew Michała Archanioła ze złotymi Kopułami i złotą bramą.

Zjechaliśmy z trasy do Jabłecznej gdzie posadowiony jest ogromny monastyr pw. Św. Onufrego, bogato zdobiony, kopuły, bramy, kaplice i mur.

Dalej śliczna cerkiew w Sławatyczach. To ważna dla nas miejscowość tutaj rozpoczęliśmy podróż wzdłuż granicy do Białowieży z Aśką i Piotrkiem lata temu, czerwonym busikiem 🙂

I tak mamy już wieczór i odwieczny problem ze znalezieniem miejsca na nocleg. Tym razem udało nam się zaparkować za Włodawą w Ośrodku PKS w Okunicach nad J.Białym.

Zapowiada się ciekawie ośrodka pilnuje 2 mocno wyluzowanych facetów. Jeden z nich bardziej odważny z piwem w ręce zagaduje nas na maksa. Jest tak uczynny, że nie wiemy co powiedzieć. Ja pragnę ciepłej wody więc wpadli na szalony pomysł rozpalenia pieca w kotłowni i nagrzania wody pod prysznice. Oczywiście to się nie udało nie w ich stanie.

Uciekamy nad jezioro na pomost.

Fantastyczny zachód słońca

i stylowa łódka na jeziorze czekają na nasze foty.

Wracamy do buchanki , kolesie od gorącej wody krążą po ośrodku dokładają do pieca. Myję się w zimnej i idziemy spać.

Galeria

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.