12.03.2023 r. niedziela zapowiada się słoneczna. Napadało śniegu 🙂

Przed nami droga do Kotła Świdwińskiego. Zielony szlak turystyczny, którym jest oznaczony, przebiega przez Wysoczyznę Łobeską oraz północne krańce Pojezierza Drawskiego. Zaczyna się i kończy w Świdwinie. Jego nazwa upamiętnia krwawe walki z marca 1945 roku, kiedy to oddziały I Armii Wojska Polskiego okrążyły pod Świdwinem X Korpus Armii SS. Niemcy przez kilka dni bezskutecznie usiłowali się wydostać z mokradeł pomiędzy Rzepczynem, Bierzwnicą i Karsiborem. Polscy żołnierze w kotle świdwińskim, wzięli łącznie do niewoli około 9 tysięcy jeńców. Poległo około 2,5 tysiąca Niemców. Okupiono to ciężkimi stratami po stronie polskiej – 861 zabitych, 627 zaginionych i 2452 rannych. Pozostałości po walkach są znajdowane do dziś.

Dojechaliśmy do Świdwina tutaj rozpoczynamy naszą wyprawę.

W Świdwinie odnajdujemy początek zielonego szlaku i drogą asfaltową przemieszczamy się do Koszanowa – jednej z najstarszych wsi gminy Brzeźno (1337r). Robimy zdjęcie zabytkowego dworu. Dwór raczej zamieszkały.

Dalej szlak prowadzi utwardzoną drogą pośród pól w kierunku wsi Chomętowo.

Piękne widoki. Bezkres pól i bieli.

W Chomętowie odnajdujemy dwie najstarsze chałupy pod numerami 5 i 15.

W centrum wsi znajdują się pozostałości pomnika poświęconego mieszkańcom wsi poległym w I wojnie światowej. Robimy zdjęcia i zastanawiamy się czy to są te pozostałości.

Buchanka śmiga po śniegu zarośniętą i nierówną drogą polną.

W osadzie Mulite jest tylko jedno gospodarstwo.

Odnajdujemy dość nieczytelne ślady zielonego szlaku, na szczęście mamy Mapę CZ 🙂

Droga gruntowa prowadzi wzdłuż skraju lasu.

Olśniewająca biel wielkich pól wokół nas.

Dojeżdżamy do asfaltowej drogi i skręcamy w prawo w kierunku Przyrzecza. Na skrzyżowaniu obok przystanku PKS,

dość oryginalnego z oczekującym na transport bałwanem.

stoi pomnik poświęconym walkom z X Korpusem SS. To właśnie w tym miejscu poległ ppor. Adam Stefański – dowódca w Armii Wojska Polskiego.

Skręcamy w kierunku osady Grądzkie.

Przy budynku dawnej szkoły, w krzakach znajdujemy Monument – głaz narzutowy. Brakuje listy poległych w I wojnie światowej.

Mijamy ruiny domów pozostałości po dawnej wsi.

Wjeżdżamy do lasu i przez drogę przelatują nam jelenie, dosłownie unosiły się w powietrzu nad drogą. Co z tymi jeleniami. Są wszędzie. Ogromne stada.

Przed nami wieś Rzepczyno. Pozostałościach cmentarza ewangelickiego.

W centrum wioski przy Kościele późnogotyckim stoi pomnik poświęcony mieszkańcom, którzy zginęli podczas I Wojny Światowej. Kościółek jest maleńki w porównaniu z ogromnym odrestaurowanym pałacem.

W pałacu po I wojnie światowej znajdował się szpital.  W 2007 r. pałac odbudowano i utworzono tu Salezjański Młodzieżowy Ośrodek Wychowawczy.

Mijamy Brzeźno

oraz kolejny pomnik upamiętniający walki II Wojny Światowej.

Zielonym szlakiem, dojeżdżamy do miejsca postoju nad Jeziorem Więcław.

Z jeziora wypływa rz. Stara Rega. Świetne miejsce do biwakowania.

Mijamy opuszczone siedlisko,

z którego sąsiedzi zrobili wysypisko śmieci.

Przy skrzyżowaniu z krzyżem przydrożnym. Skręcamy w lewo i przejeżdżamy przez wieś Karsibór.

Przy drodze niedaleko szkoły stoi pomnik upamiętniający walki II Wojny Światowej.

Dalsza droga prowadzi przez las do leśniczówki Kłęcko.

Nieopodal leśniczówki postawiono wysoką żółtą dostrzegalnię przeciwpożarową.

Po drodze mijamy poniemiecki drogowskaz kamienny z napisem “Klensnik 1, Morlengand 3 km”. Mijamy jezioro Kłęcko.

Przed nami robi się nieciekawie, teren leśny rozjeżdżony przez ciężkie maszyny. Szło dobrze do czasu aż się zakopaliśmy.

Trochę trwały manewry odkopywania buchanki. I nagle wyjechała z paskudnej głębokiej koleiny,

droga dalej nie była lepsza straciliśmy kawałek zderzaka. Nareszcie prawdziwy ofroad.

Pełni emocji przebijamy się przez las i gruntową drogą do Rycerzewka. Typowa PGR-owska miejscowość z blokowiskiem.

Zabudowania pałacowo-gospodarcze odremontowane.

Asfaltowa droga prowadzi nas do Bierzwnicy do zespołu pałacowo-parkowego. Już taj byliśmy w lecie.

Pałac w trakcie remontu. Ogrodzony łącznie z zespołem parkowym.

Na chwilę zatrzymujemy się przy kościele w Bierzwnicy.

Przed kościołem otoczony dębami stoi pomnik poniemiecki poświęcony poległym podczas I Wojny Światowej,

a w pobliżu przy drodze pomnik upamiętniający walki Kotła Świdwińskiego, poświęcony żołnierzom polskim, którzy 5 marca 1945 roku zdobyli wieś.

Ruszamy dalej do Cieszeniewa.

Niestety dalej mieliśmy przejechać przez las, ale droga okazała się nieprzejezdna. Mnóstwo powalonych drzew.

Wracamy do Bierzwnicy i kierujemy się do Cieszeniewa

Tutaj również odnajdujemy tablicę upamiętniającą likwidację “Kotła Świdwińskiego” i zdobycie wsi.

Po drodze do Kluczkowa przejeżdżamy nad Regą

i mijamy ruiny młyna. Dzieje Kluczkowa sięgają 1 połowy XIV wieku.

Robimy zdjęcia zabytkowego kościoła. Bardzo ładny zbudowany w stylu neogotyckim z głazów narzutowych i cegły w 1856 roku.

W centrum wsi stoi pomnik upamiętniający walki w Kotle Świdwińskim i kilka tablic informacyjnych.

Mijamy nowobogacki Świdwinek. I zamykamy pętle w Świdwinie.

W Świdwinie parkujemy ubłoconą buchankę nieopodal Bramy Kamiennej. Kończymy szlak Kotła Świdwińskiego.

Zjadamy pyszny kebab.

W drodze powrotnej, jak zawsze dzielimy się wrażeniami. Szlak turystyczny pod względem atrakcji wspaniały. Urozmaicony zabytkami, pomnikami, przyrodą, widokami. Jechaliśmy akurat w marcu i wyobraziliśmy sobie walczących żołnierzy w tym śniegu i bagnie. Teren jest trudny. Nawet buchanka musiała trochę powalczyć.

Wielka szkoda, że szlak ten jest całkowicie zapomniany. Oznakowanie zanika, brak jakichkolwiek informacji przy pomnikach, zabytkach. Mijasz wioskę za wioską i nic. Można sobie wyobrazić, że za jakieś 10 lat ta niezwykła historia Kotła Świdwińskiego zniknie.

W Resku buchanka po niezaprzeczalnych trudach podróży zasłużyła na myjnię z podwójną pianą 🙂

Galeria

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.