
Kawki i gawrony odleciały raniutko. Robimy śniadanie, wszystko na luzie. Jest piękna słoneczna pogoda. Szuflady są rewelacyjne. Pełna harmonia i porządek, żadne walające się po buchance talerze i kubki 🙂

Podjechaliśmy pod zamek krzyżacki, który stoi na dużym wzniesieniu.

Wielki trawnik przed zamkiem, na którym stoi Kolumbryna z Potopu cały czas kosiła samojezdna kosiarka.

Dosyć niecodzienny widok ta Kolumbryna w zestawieniu z malutką kosiarką. Zamek ceglany okazały z czterema wieżami. Nie zwiedzamy jedziemy dalej.

Przed nami kolejna atrakcja – Rypiński Chrystus ze szkła. Powstał dwadzieścia lat temu w niewielkim miasteczku Rypinie. Znajduje się w parafii świętego Stanisława Kostki. Trudno było znaleźć kościół, ale udało się.

Kościół z zewnątrz jest mało atrakcyjny. Ale to co zobaczyliśmy przez zakratowane drzwi wejściowe przekracza granice wyobraźni.

Ogromny witraż zajmuje powierzchnię 212 m2. Jest największy w Europie i drugi pod względem wielkości w świecie. Przedstawia Ostatnią Wieczerzę i Ukrzyżowanego Chrystusa. Jego autorami są Elżbieta i Andrzej Bednarscy.

Chrystus góruje wśród fioletów i błękitów. Jego geometryczna i eklektyczna postać rozpościera się nad uczniami zgromadzonymi na wieczerzy. Mega wrażenia. Lekko wstrząśnięci jedziemy dalej i zatrzymujemy się w Strzegowie przy Campingu Mamut i ruinach młyna na rzece Wkra

w Ciechanowie parkujemy pod wieżą ciśnień.

Geometrycznie jest to torus osadzony na hiperboloidzie jednopowłokowej (powierzchni składającej się wyłącznie z prostych).

Wzniesiona została w 1972 r. jako zbiornik wyrównawczy wody dla dzielnicy przemysłowej. Przez jakiś czas była użytkowana, ale nigdy nie napełniono jej wodą w 100% . Później tylko sobie tak stała i rdzewiała. Pamiętamy to miejsce z poprzednich wypraw. Kupa krzaków, śmieci i ten kosmiczny obiekt na tle nieba. 3 lata temu przeszła gruntowny remont. Jest piękna.

Dobudowano do niej pawilon edukacyjny i kawiarnię. Park Nauki Torus świetne miejsce dużo eksponatów, wszystkiego można dotknąć przetestować.

Podjeżdżamy jeszcze pod zamek

i browar Ciechan

Pokonujemy most na Narwi .

Przejeżdżaliśmy niedaleko Polskiego Loretto Sanktuarium Matki Bożej Loretańskiej zdecydowaliśmy, że zjedziemy 2 km w bok żeby zobaczyć jak to wygląda.

A wygląda na bogato. Klasztor sióstr Loretanek zajmuje całkiem spory obszar w sosnowym lesie.

Dwa kościoły,

dom pielgrzyma i inne pomniejsze budowle.

Wszystko ogrodzone czeka na pielgrzymów. Przeładowanie materii nad duchem czyli kicz.

Ciekawy jest cmentarz sióstr zakonnych. Równiutko ustawione w sosnowym lesie betonowe wielkie krzyże.

Skromnie i ładnie.

Dla równowagi wewnętrznej zajechaliśmy do Łochowa.

Płac i Folwark Łochów to zupełnie inna bajka niż Loretto. Również ogromny kompleks, ale z wygodami wszelkiej maści.
Apartamenty, wyspa z rzeźbami,

drewniany kościółek do ślubów zapewne

i warsztaty rękodzielnicze

co kto chce i ten sam kicz.

Przerost materii nad materią tym razem bo ducha tam zapewne nie ma 🙂
Wieczór zbliża się w zawrotnym tempie. Zwijamy się na nocleg. Nad Bugiem przed mostem do wsi Tonkiele wjechaliśmy na polną drogę pełną dziur.

Dojechaliśmy nią nad sam brzeg Bugu. Dosyć wysoko skarpa. Noc minęła cicho i spokojnie. Błyskały tylko światła z wioski na drugim brzegu.

Siedzimy już w cieplutkim busiku .
Galeria