11-12-2021 r. Zimno, mgliście i ponuro jak to w grudniu. Ale my się nie poddajemy i bezustannie odkrywamy zachodniopomorskie, a jest naprawdę gdzie pojechać.
Tak więc ruszamy 🙂
Mijamy miejscowość Płoty i Golczewo i pierwszy przystanek robimy w miejscowości Czarnogłowy.
Zatrzymujemy się nad jeziorem Czrnogłowy obok miejsca biwakowego przy plaży.
Jest to niezwykle ciekawe miejsce. ze względu na historię jeziora, jego szmaragdowej wody, zatopionego lasu i możliwości znalezienia na jego urwistym brzegu skamieniałości z okresu jurajskiego.
Eksploatację kredowych złóż wapnia rozpoczęto we wsi w 1759 r. Po wojnie nienaruszoną kopalnię przejęli Polacy. W 1968 r. złoża wyrobiska zostały zalane i mamy jezioro. Zostały stare ruiny fabryki z ceglastym kominem. Nie zachęcają do zwiedzania.
Mglista pogoda nie pozwalała nam dokładnie rozejrzeć sie po okolicy, ale przeszliśmy kawałek ścieżką wzdłuż urwistego brzegu.
Ulicą Fabryczną, mijając ruiny po starej kopalni wjechaliśmy na Leśny Szlak Golczewski.
Malowniczą ośnieżoną drogą leśną dojechaliśmy do miejscowości Buk i pałacu ukrytego w zadbanym parku.
Szlak leśny doprowadził nas do czynnej kopalni piasku.
Fantastyczna ta droga pełno na niej niespodzianek.
Ponownie mijamy Golczewo i kierujemy się na tajemniczą Wyspę Chrząszczewską.
Wyspa położona jest niedaleko Kamienia Pomorskiego. Ze stałym lądem łączy ją skromny pomost tzn. przedłużenie ulicy Orzeszkowej, przerzuconej nad Zatoką Promna.
Dalej dziurawą drogą wytyczoną jeszcze w czasach średniowiecza dojechaliśmy do wsi Chrząszczewo. Podobnej do wsi Buniewic i Crząszczewka. Jedynie te trzy niewielkie wioski, mocno zanidbane, przytłoczone spuścizną po PRL położone są na wyspie.
Drogą polną, mijając szyby naftowe dojechaliśmy do ogromnego głazu narzutowego z epoki lodowcowej. Głaz Królewski.
Ale nas najbardziej zachwyciły, pływające na wodach Zalewu Kamieńskiego niezliczone ilośc ptaków. Łyski, nurogęsi, krzyżówki, gęgawy, świstuny, łabędzie nieme, a nawet kormorany. Każdy najmniejszy ruch na lądzie powodował, że setki ptaków unosiło się z wielkim wrzaskiem z szuwar.
Przez wykoszone pole kukurydzy dojechaliśmy do starego poniemieckiego cmentarza położonego blisko wysokiej skarpy Zalewu.
A takich magicznych miejsc, jak np pozostałości megalitycznych kurhanów na wyspie jest wiele. Z czasów nowożytnych na pewno największą atrakcją jest nasze polskie Alcatraz, czyli więzienie położone na wyspie! Placówka powstaław latach 80. w pobliżu wsi Buniewice. W 2015 r. więzienie zlikwidowano. Stoi puste. Ogólnie mówiąc wyspa sprawia wrażenie opuszczonej i zapomnianej przez szeroko pojętą turystykę, ale jest niezwykle ciekawa.
Z kamienia Pomorskiego drogą nr 107 pojechaliśmy do Dziwnówka nad morze.
Dziwnówek – wieś w północno-zachodniej Polsce. Wieś z apartamentowcami, wieżowcami i dziesiątkami różnej maści domków.
To jakieś nieporozumienie. W zimie pusto jak po zagładzie ludzkości, a w lecie kłębowisko różnej maści przedstawicieli Homo sapiens.
Tylko samo morze nie rozczrowywuje nigdy. Zawsze jet piękne. Mewy, plaża, fale to się nie zmienia 🙂
Galeria
.