23 czerwca 2021 środa upał nie odpuszcza. Ruszamy do Łodzi na Fotofestiwal. Ubiegły rok odpuściliśmy ze względu na covida. Zaraza nadal grasuje, ale jestesmy zaszczepieni 🙂
Wieczorem zaplanowaliśmy pierwszy postój nad Jeziorskiem. Woda w zalewie nad Wartą miała bardzo niski stan i oczywiście GS musiał wjechać na łachę piachu. Na sczęście buchanka dała radę się wygrzebać.
Noc minęła spokojnie. Rano śniadanie i kawa. Od Łodzi dzieli nas 2 h jazdy.
24.06.2021 Przez Łódż udało nam się przebić przed godziną szczytu. Bez stresu dotarliśmy na Piotrkowską do Hotelu Dom Gościnny Linat Orchim. Bardzo pozytywne miejsce na mapie Łodzi. Cisza, spokój w samym centrum głównych wydarzeń na Piotrkowskiej. Na niewielkim skrawku zieleni przed oknami naszego pokoju robiliśmy sobie codziennie śniadanie.
Chwila odpoczynku i ruszamy zobaczyć co się zmieniło w ciągu 2 lat naszej nieobecności. A zmnieniło się 🙂 Ulica Wschodnia nie do rozpoznania.
Nowe elewacje kamiennic, drzewa i dużo zieleni. Aż strach było przechodzić tą ulicą. Opadające tynki i brud zniknęły. Prawdopodobnie zmnieniają sie też najemcy lokali w tych zrewitalizowanych kamienicach. Idziemy przez Park Staromiejski do Manufaktury
Tutaj bez zmian sklepy, galerie, restauracje, hotel i muzeum sztuki ms 1. Na niewielkiej w sumie przestrzeni mamy mnóstwo rozrywek współczesnego swiata.
Opuszczamy czym prędzej to przesycone konsumpcją miejsce. Mijamy Pałac Poznańskich
Obok szklanych biurowców podwórko z praniem.
Piotrkowska w dalszym ciągu przechodzi rewitalizację, ale w większości prezentuje sie idealnie.
Czas na chwilę odpoczynku na OFF to też miejsce konsumpcji, mnóstwa ludzi i złudzenia, że jest tak jak dawniej
Wracamy na Plac Wolności. Tutaj trafiamy na wystawę starych fotografii w bramie.
Tak kiedyś w zamierzchłych czasach wygladała większość wystaw na Fotofestiwalu :). Stare kamienice, opuszczone fabryki. To już nie wróci.
Ale za to niespodzianka od lat ktoś na rondzie przy Dętce sadzi w tym miejscu dynię 🙂
Kolejny dzień piatek 25.06.2021 r. spędzamy na zwiedzaniu galerii. Muzeum Sztuki w Manufakturze prezentuje kolekcję Czrtoryskiej. Nie zachwyciła nas. Trochę przypadkowa ta prezentacja.
Łódzki Dom Kultury nie zawodzi zawsze zaskakuje wysokim poziomem prezentowanych prac.
Ale prawdziwa niespodzianka czekała na nas wieczorem. Ulica Żytnia niedaleko Manufaktury i otwarcie wystawy zWnętrz-zbiorowy pamiętnik wizualny na elewacjach ul.Żytniej.
Zderzenie starych Bałut z nowoczesną Manufakturą i wciskającymi się w każdą wolną przestrzeń deweloperskimi domami. Autorka tej ciekawej pracy poświęciła jej dwa lata.
Zdjecia mieszkańców ul.Żytniej i przedmiotów z nimi związanych umieściła na elewacjach budynków przez nich zamieszkałych. Ż10 to charakterystyczny dla młodych mieszkańców Żytniej tatuaż.
Na Bałutach wsiadamy do autobusu i jedziemy kawał drogi do Poleskiego Ośrodka Sztuki na wydarzenie audiowizualne Gruz.
No cóż muzyka eksperymentalna to nie nasza bajka. Granie na roslinach 🙂
Wytrwaliśmy do końca. Późnym wieczorem wróciliśmy na Piotrkowską Na część nieoficjalną
Sobota wita nas gorącą czekoladą i wystawą fotografii w klubokawiarni KIPISZ
Zapowiada sie bardzo pracowity dzień. Przed nami dwie główne wystawy Fotofestiwalu Art Inkubator i Off Piotrkowska. Fotospacer w starej elktrowni i zakończenie w Niebostanie. Zaczynamy od Tymienieckiego 3.
I tutaj na parterze taka niespodzianka 🙂 Fotoreportaż o naprawie sprzętu fotograficznego trafił na wystawę.
Na piętrze zaskakujące zdjęcia z Afryki.
Off Piotrkowska niczym nie zaskoczyła.
Zmęczeni na maksa wychodzimy na Piotrkowską. Najpierw mija nas marsz równości.
A chwilę później parada maluchów 🙂
I tak w kółko coś sie dzieje. O 19 mamy zarezerwowany fotospacer. Już mi się nie chce, ale zbieram siły i idę na Tymienieckiego do starej elektrowni Scheiblera. GS oczywiście w podskokach.
Dałam radę jak zawsze. Po fotospacerze pojechaliśmy autobusem na zakończenie Fotofestiwalu do Niebostanu.
I tak doczekaliśmy się niedzieli. Podsumowanie Fotofestiwalu w okresie zarazy: Trzymał wysoki poziom. Odkryliśmy dzięki niemu Łodź od nowa. Łódź odmłodzoną pełną życia i kolorów.
Czas powrotu do domu zaplanowaliśmy w Informacji turystycznej na Piotrkowskiej.
Informacja turystyczna za drzewami koło parasoli
Obsługa, jest nieprzeciętnie zaznajomiona z tematem Łodzi i okolic, a nawet dalej. Sprzedano nam kilka ciekawych miejsc do zobaczenia w drodze powrotnej. Oto one 🙂
Po pierwsze wyjazd z Łodzi przez Konstantynów w kierunku Lutomierska wzdłuż nieczynnej podmiejskiej linii tramwajowej Nr 43.
Tramwaj miał pokonywać trasę w ok. 100 minut, przewidziano 14 przystanków.
W Lutomiersku wybudowano most na rzece Ner i pętlę tramwajową na rynku.
Tramwaj kursował do marca 2019 r. W ostatnim kursie na pokładzie znajdowało się ok. dwustu pasażerów, wśród których znaleźli się miłośnicy tramwaju z całej Polski, a także z Niemiec, Belgii, Anglii i Szkocji.
Przed Sieradzem i mostem na Warcie taki pomnik stoi i bunkry są 🙂
Pomnik poświęcony bohaterom walk nad Wartą w 1939 r.Umocnienia obsadzane przez 31 pułk strzelców kaniowskich
Kolejne miejsce to klasztor Cystersów w Lądzie na rzeką Wartą. Duża rzecz trzeba przyznać i piękna.
I na koniec były obóz w Strzałkowie. Granica Zaborów pruskiego i rosyjskiego