W mgliste popołudnie ruszyliśmy buchanką w kierunku Łobza. Bocznymi drogami, wertepami. Przejechaliśmy błotnisty wąwóz na tyle błotnisty, że trzeba było właczyć blokady. Daleje piaszczytymi drogami śródpolnymi od jednej sennej wioski do kolejnej.


Jezioro Głebokie odkrylismy przy jednym z piaszczystych szlaków rowerowych pięknie położone w lesie nieopodal Strzmieli. Świetna miejscówka na odpoczynek z plażą i pomostami.

Załadowani po sam dach buchanki mocno zleżakowanym sianem (co najmniej trzyletnim) wracaliśmy do łabunia

Szybki rozładunek tym razem siana. Jestem bardzo szczęśliwa może uda nam się zrealizować marzenie i założyć ogród taki bardziej eksperymentalny.

Cieszy mnie łagodna zima prace w ogrodzie nie ustają. Z dnia na dzień zmieniamy nasze siedlisko.
