Kolejna zima w Sokołowsku. Jest jak w bajce. Czapy białego śniegu, przykrywają wszystko wokół. Niestety ponownie musieliśmy się zmierzyć ze wszechobecnym smogiem. To jest nie do opisania, te kłęby żółtego duszącego dymu. Nie widać nieba , gwiazd, sąsiedniego domu. Nie do końca również przemyśleliśmy zakup mieszkania przeznaczonego do remontu w budynku prawie 200 letnim i też nadającym się tylko do remontu. No cóż. Powoli zaczynamy myśleć o przeprowadzce. W lutym zamawiamy w Tarmocie nasze nowe auto Buchankę. Pokładamy duże nadzieje w tym, że jest to auto idealne do realizacji naszych marzeń i jest stosunkowo niedrogie. W czerwcu jedziemy czerwonym Busikiem do Łodzi na Fotofestiwal. Myślimy też o jego sprzedaży, ale to ciężka do podjęcia decyzja. Zbyt wiele pięknych wspólnie przeżytych dni nas łączy żeby tak po prostu się rozstać. W lipcu mamy już Buchankę. Jedziemy na Woodstock ostatni już w Kostrzynie. Na Woodstocku znajomy Łoś zaproponował nam przechowanie czerwonego Busika w Radomiu. GS zawiózł busika do Radomia i zaczęliśmy szykować Buchankę na wyprawę na Bałkany. Wrzesień spędziliśmy w Wenecji i na Bałkanach naszym nowym autem. Jedziemy cały czas po górach. Nie oszczędzamy buchanki. W całości spełnia nasze oczekiwania. Jest cudowna 🙂 Wracamy szczęśliwi. GS rozpoczyna morderczy remont naszego mieszkania. Nie przewidzieliśmy, że będzie aż tak wiele przeszkód. Ten remont, perspektywa kolejnej zimy w smogu natchnęły nas do szybkiej decyzji. Sprzedajemy mieszkanie i szukamy w zachodniopomorskim nowego siedliska. Wszystko od tej decyzji potoczyło się jak lawina. Mieszkanie sprzedało się natychmiast. Zaczęliśmy się pakować i szukać nowego domu. Mieliśmy na to 5 miesięcy. Do końca maja następnego roku. Pod koniec grudnia z kilkoma potencjalnymi adresami naszego nowego domu pojechaliśmy Buchanką do Wisełki na Sylwestra. Nowy Rok 2020 rozpoczęliśmy nad morzem. Było fantastycznie. W drodze powrotnej pojechaliśmy pod wyznaczone adresy naszego nowego lokum, ale nic nam nie pasowało. W nowy 2020 rok weszliśmy praktycznie bezdomni nie licząc Buchanki. Zawsze to jakiś domek na kółkach.