20.09.2018 r. Rano postanowione.

Wyjeżdżamy z Wilna. Wracamy na boczne drogi, obowiązkowo omijamy duże miasta.

I tak w piękny słoneczny ranek znaleźliśmy się w ogrodzie botanicznym Uniwersytetu Wileńskiego.

Spacer po  parku ze starymi drzewami, polankami, stawami, strumykami i  kolorowymi daliami. Tego było nam potrzeba. Po hałaśliwym Wilnie weszliśmy w strefę ciszy i sztuki.

W ogrodzie zainstalowana jest wystawa Ziemia i Środowisko. Wszystko harmonijnie ze sobą współgra. Żaden element ogrodu nie góruje nad innym.

Przed nami kolejna niespodzianka położony zaledwie 20 km od Wilna Park Europa.

Dogadaliśmy się z Panią sprzedającą bilety i za 10 Euro pozwoliła nam zaparkować i przenocować w centrum Parku.

Park to ponad 55 ha lasu, a w nim muzeum sztuki współczesnej pod otwartym niebem. Około 100 dzieł artystów z całego świata.

Muzeum założył litewski rzeźbiarz Gintaras Karosas. Jego marzeniem było połączenie geograficznego centrum Europy z centrum artystycznym.

Centrum powstało i jest niesamowite.

Jesteśmy sami lesie, chodzimy wydeptanymi ścieżkami.

Wokół nas monumentalne rzeźby z metalu, rzeźby z kamienia i drewna.

Dziwne instalacje gdzieś po za udeptanymi ścieżkami w środku lasu.

Nagle wchodzisz w chmurę motyli albo ptaków zawieszonych na drzewach.

Jesteśmy absolutnie oszołomieni. Zbliża się wieczór, łapiemy ostatnie promienie słońca na monumentalnych budowlach.

Rzeźby praktycznie zrosły się z tym miejscem jak by były częścią przyrody.

Nikt ich nie konserwuje, nie naprawia. Kruszeją i rdzewieją od deszczu i wiatru, niektóre porosły mchem.

Inne odbijają się w wodzie stawów.

Wchodzimy w zaczarowany świat Magdaleny Abakanowicz – w “Przestrzeń nieznanego rozwoju”.

W obniżeniu terenu sterczą wśród sosen 22 omszałe jajowate formy z betonu.

W pierwszej chwili jak je zobaczyłam pomyślałam, kto przytargał i obrobił w kształcie jaj te ogromne kamienie ?

Są bardzo autentyczne, chropowate jak kamień, obrośnięte mchem.

Wyglądają  jakby czekały na odpowiedni moment żeby się rozwinąć w jakąś formę życia. Zapada wieczór, później noc. Zostajemy sami w Centrum Europy.

Obok z lasu wpatruje się w nas Joseph Beuys z królikiem w ręce.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.