14 marca 2018 r. Po południu wyjeżdżamy z Exploseum w Bydgoszczy na drogę nr 91 w kierunku Łodzi.
Przed nami Otłoczyn i miejsce największej katastrofy kolejowej w powojennej Polsce, do której doszło 18.08.1980 r.
Miedzy Brzozą a Otłoczynem czołowo zderzyły się dwa pociągi osobowy z towarowym. Zginęło 65 pasażerów, ranne zostały 64 osoby. Koszmar. Za miejscowością Brzoza przy drodze 91 w lesie zrobiony jest niewielki parking, tutaj zaparkowaliśmy busika. Droga przez las zaledwie kilkadziesiąt metrów prowadzi do torów, przy którym ustawiono pomnik upamiętniający to tragiczne wydarzenie.
Zapaliliśmy znicz, akurat przejeżdżał pociąg, maszynista zatrąbił, podobno zawsze trąbią przejeżdżając obok tego miejsca.
Zaraz za Otłoczynem położony jest Ciechocinek, skorzystaliśmy z okazji i pojechaliśmy do Tężni.
Nigdy nie przypuszczałam, że to jest taka gigantyczna konstrukcja, a właściwie są to 3 drewniane kolosy o wysokości 15,8 m.
Podstawę każdego z nich stanowi 7000 wbitych w ziemię dębowych pali, na których umieszczono świerkowo-sosnową konstrukcję wypełnioną tarniną, po której spływa solanka.
Budowla unikatowa i największa w Europie.
Krążyliśmy jeszcze trochę po Ciechocinku szukając ul. Słowackiego 16 i położonego przy niej Muzeum sprzętu drogowego. Znaleźliśmy, ale na Żytniej 16.
GS poszedł zwiedzać Muzeum, a ja zajęłam się parzeniem kawy i obserwacją kotów.
Jechaliśmy cały czas drogą nr 91 na południe do samej Łodzi.
Tutaj zwyczajowo zaparkowaliśmy niedaleko Piotrkowskiej przy Łódzkim Domu Kultury. Ruszyliśmy na zimową Piotrkowską. Pięknie się zmienia z roku na rok.
Odzyskuje blask. Odwiedziliśmy Klub Łódź Kaliska.
I spacerkiem doszliśmy do Muzeum Kanału Dętka.
Nocny spacer po ruchliwej ulicy Piotrkowskiej pełnej rowerzystów i pieszych.
Noc w busiku spokojna. Rano ruszamy już prosto do Wieliczki.