Wczesnym rankiem opuszczamy Wiżajny. Kierunek Trójstyk Granicy Polskiej, Rosyjskiej, Litewskiej.
Coś nam się pomyliły kierunki i chcieliśmy zawrócić na drodze, wjechaliśmy tylnym kołem do rowu. Dramat.
Był trójstyk, ale tylko trzech kół busika z drogą czwarte wisiało nad drogą.
Na szczęście w pobliżu był gospodarz, odpalił kombajn i wyciągnął nas z rowu.
Dojechaliśmy do tego właściwego Trójstyku.
Na polu stoi budka i kasują bilety za obejrzenie tego miejsca. Ruscy zamontowali nawet kamerę na swoim płocie i umieścili kilkanaście zakazów.
Nawigacja jakoś doprowadziła nas do Stańczyk z dużymi przedwojennymi wiaduktami. Trochę dziwne te wiadukty takie wysokie i donikąd nie prowadzą.
W Gołdapi GS wbiega na odremontowaną wieżę ciśnień z muzeum, kawiarnią i przeszklonymi schodami na górze.
Przez lasy dojeżdżamy do Rapy ze słynną piramidą – grobowcem Farenheita (tego od temperatury).
Zadbany teren ze ścieżką edukacyjną prowadzi do piramidy położonej w lesie na mokradle. W grobowcu są trumny podobno z mumifikowanymi zwłokami Farenheita jego żony i córki.
A później to już niby skrót, 15 km przy samej rosyjskiej granicy. Jedziemy „brukowaną” polnymi kamieniami drogą. Masakra mijamy byłe kołchozy, gnojowicę rozlaną przy drodze strasznie zdewastowany teren.
Wyjechaliśmy z tego skrótu prosto na drogę do Węgorzewa, ale na postój wybieramy Giżycko i Camping w marinie.
Co za odmiana – luksus, dostęp do cywilizacji. Idziemy do miasta.
Przed nami koleś przesuwa ręcznie długą wajchą kawałek ulicy, który okazał się mostem zwodzonym na kanale.
W knajpie zjadamy kartacze (bycze jaja wg Aśki). Szwendamy się po porcie i nagle odkrycie na parkingu stoi biały Weinsberg dokładnie taki jak nasz! Na tablicach z Niemiec.
Robimy foty. Wracamy do naszego busika. Miłe popołudnie z widokiem na marinę.
I nagle przychodzi do nas para od Wiensberga z parkingu. Też nas zauważyli. Co za radocha, pełna integracja. Wjeżdżają swoim busem na teren campingu robimy wspólne zdjęcia.
W nocy jeszcze jeden wypad do portu. Bajecznie oświetlony zamek. Świetne miejsce.