19 sierpnia 2011 r. rano burza i deszcz później słońce i upał.
Zaliczamy kąpiel w czystym jeziorze i ruszamy w dalsza drogę. Za nami piękne Kaszuby, wjeżdżamy do Burów Tucholskich.
Zmierzamy do miejsca mocy i czarów. Rezerwat “Kręgi Kamienne” w Odrach. Mocy nabraliśmy, ale niestety to już powrót do domu.
Mkniemy busikiem na zlot do Garbów. Wieczorem jesteśmy na miejscu.
Serdeczne powitanie. Parkujemy i integrujemy się ze zlotowiczami. W sobotni poranek budzi nas zapach obornika.
Wdziera się wszędzie. GS łazi po terenie i robi zdjęcia ja z Aśką idziemy do sklepu po zapasy. Na środku wioski ku naszemu zdziwieniu rosła kępa zielonych badyli. Badyle były wszędzie.
Po południu odwozimy Aśkę na pociąg do Szczecina. Smutno nam, koniec wakacji i to jakich wakacji.
W niedzielę zahaczamy jeszcze o Bolesławiec i zlot T-3 na Święcie Ceramiki.
Na miejscu są Pocztylion, Marek, Ania z Arkiem, Pies Jasiu z opiekunami, Waldek. Upał, żar. Zwiedzamy Manufakturę, poznajemy warsztat pracy ciapaczy baniaków.
Wracamy do domu. To już definitywny koniec wakacji. Koniec wyprawy. Zrobiliśmy 2150 km. Jedna wielka przygoda. Busik jest wspaniały i niezawodny.