24 września 2010 r. Przed nami kolejny Zlot VW Transporter na Kaszubach. Wyjazd bardzo wcześnie rano o 4.15. Droga ciężka, same remonty i objazdy. Do tego nie mamy nawigacji, a Busik tylko boczne drogi preferuje.
Na terenie Zlotu VW jesteśmy o 12.15. Rejestrujemy się u organizatorów i parkujemy Busika obok Pocztyliona.
Jest cudnie, wprost raj na ziemi. Teren zlotu tuż obok Stanicy Wodnej PTTK, ogromne czyste Jezioro Wdzydze, marina z przycumowanymi żaglówkami.
Po ciężkiej drodze musimy złapać oddech, idziemy na molo. Wracając witamy się z Dolnoślązakami.
Wieczór i początek imprezy integracyjnej przed nami. Poznajemy Smoka i Pocztyliona, przyjeżdża Srebrzanka i reszta załogi z Gdańska, parkują obok nas.
Wchodzimy wielokrotnie na wysoką wieżę widokową.
W marinie zakończenie sezonu żeglarskiego i szanty. Impreza po całości. Wspaniali ludzie, których się nie zapomina.
Rano piękne słońce. Idziemy na kajaki pływamy po Kaszubskim Morzu, bardzo ekologicznym, zabronione jest na nim używanie łodzi motorowych, skuterów i całej reszty hałasującego badziewia.
Tylko żagle, kajaki, łodzie no i rowery wodne. Później było leniuchowanie w pełnym słońcu i rozpoczęły się konkursy zlotowe.
Miałam szczęśliwy los i wygrałam ogromny kosz z kosmetykami samochodowymi.
W nocy organizatorzy zrobili nam fantastyczną niespodziankę puszczaliśmy lampiony całe mnóstwo lampionów.
W niedzielę 26 września budzi nas kolejny słoneczny poranek idziemy zwiedzać Kaszubski Park Etnograficzny.
Wieczorem koniec zlotu wszystkie ekipy rozjechały się po całej Polsce.
Zostajemy do poniedziałku razem z ekipą z Warszawy. Zaczyna padać deszcz, prowadzimy długie Polaków rozmowy nt. całego ruchu busiarzy w Polsce. Wiele ciekawych informacji przekazanych przez weteranów zlotów utwierdziło nas w przekonaniu, że jest to niesamowita przygoda w naszym życiu.
27 września poniedziałek rano, leje deszcz wracamy do domu. Zahaczmy o miejscowość Wiele, gdzie zwiedzamy Kalwarię Kaszubską, olbrzymi teren z pięknymi Stacjami.
Przejazd przez zakorkowany Poznań w deszczu. I szczęśliwi w domu.