22.07.2022 r. Mamy lipiec i czas na Reggae na Piaskach w Ostrowie Wielkopolskim. Szykujemy się na to wydarzenie chociaż od początku tygodnia był tak niesamowity upał, że myślałam o zrezygnowaniu z wyprawy do Ostrowa. Dzisiaj trochę, troszeczkę odpuściło. Pakujemy buchankę i w drogę.

Tym razem GS przygotował trasę i kilka ciekawych przystanków po drodze.

Zbliżamy się do Tuczna i fabryki czekolady. Krótki przystanek przy sklepie firmowym. Kupiłam 2 czekolady, nie miały szansy przetrwania w ten upał. Rozpuściły się po 1 h 🙂

Kawałek drogi dalej sesja fotograficzna z buchanką pod wiaduktem 🙂

Śniadanie jemy na leśnym parkingu niedaleko Wałcza, pomiędzy miejscowościami Nagórze i Strączno przy Magicznej Górce. Znajduje się tutaj wzniesienie, któremu całkowicie obce wydają się być prawa fizyki. Przeprowadziliśmy doświadczenie z pełną puszką Perły. Poruszała się tzn. toczyła pod górkę. Ale to tylko złudzenie optyczne żadna magia 🙂

Kolejny przystanek na Wzgórzach Morzewskich, gmina Kaczory.

Buchankę parkujemy u podnóża wejścia, przy tablicy pamiątkowej. Dziesiątki schodów pionowo do góry, prowadzą do Miejsca Pamięci Narodowej poległych w dniu 7.11.1939 r. 

Ledwo weszłam na to wzgórze. Pomnik odnowiony zadbany, tablica z nazwiskami poległych i ogromny mosiężny znicz upamiętniają krwawą historię.

W dniu 7 listopada gestapo wywiozło 45 osób w rejon Gór Morzewskich. Więźniów pognano na górę, a następnie rozstrzelano z karabinu maszynowego i zakopano w przygotowanym wcześniej dole.

Ze wzgórza roztacza się widok na piękną dolinę Noteci. Skoszone, pachnące sianem łąki.

I jeszcze kawałek dalej w miejscowości Pietronki trafiamy na ciekawe fundamenty kościoła. Na ich szczycie w drewnianej kaplicy stoi mały, polowy ołtarz.

Fundamenty są pozostałością wzniesionego tuż przed II WŚ kościoła. Miał on być poświęcony 3 września 1939 r. Niemcy w czasie wojny rozebrali niewyświęcone ściany. Fundamenty pozostały, bo poświęcono je na początku budowy.

Zachowały się okazałe schody prowadzące do kościoła. Całość zadbana, wykoszona.

Upał daje się we znaki. Dla złapania oddechu zatrzymaliśmy się na chwilę we Wrześni znanej nam z wcześniejszych podróży. Lody schłodziły nam parujące głowy, jedziemy dalej.

Do Ostrowa wjechaliśmy od strony lotniska. Hurra pole namiotowe wpuszcza auta.

W Żabce wybieramy gotówkę, płacimy za pole i lokujemy się na starym miejscu.

Odpoczywamy, rozkładając obozowisko, nową pergolę 🙂

Podszedł do nas znajomy z ubiegłego roku. Ucieszony na maksa z widoku buchanki. Idziemy na plażę.

Kilka zdjęć wysychającego niestety zbiornika.

Do bardzo późnej godziny muza na plaży. DJ Krzak. Zasypiamy w buchance przy reggae dźwiękach.

Galeria

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.